jeśłi trafisz na reklamodawcę z dużym budżetem to może to być bardzo opłacalna sprawa, ale takich reklamodawcó jest jak na lekarstwo.

Zazwyczaj to mało opłacalna, ciężka praca

Ja nie uważam, że jest to ciężka praca, ponieważ wystarczy, że tworzysz bloga, piszesz tam o swojej pasjii, sprawia Ci to przyjemność i nagle okazuje się, że Twoja tematyka trafia w punkt z targetem dużej firmy, powiedzmy meblarskiej. Taka firma chce opublikować na Twoim blogu artykuł, jeśli masz ruch to naprawdę można sporo zarobić na takim wpisie.

Z mojego doświadczenia (duży portal górski, fanpage 250k) im więcej idzie się na rękę klientowi, tym gorszy efekt

Artykuł napisany zgodnie ze sztuką kanonów content marketingu, z delikatnym linkiem zaszytym gdzieś w treści potrafi dać niesamowity efekt. Problem w tym, że takie rozwiązanie przeczy znanej wszystkim definicji reklamy. Że musi być przaśnie, kolorowo i wszędzie. Ciężko przekonać klienta, że płaci za jakieś mały odnośnik, a nie za billboardy i bannery w świetle jupiterów.

Tak więc są dwa scenariusze . Jeśli dojdziemy do porozumienia, artykuł zdobywa z miejsca kilkanaście tysięcy odsłon z przyzwoitym CTR dla linku w treści. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, czytelnicy od razu wywąchują, że została przekroczona delikatna granica komercji - i porzucają dalsze czytanie.

A orientujecie się ile można skasować za taki wpis? Odzywają się do mnie firmy, ale nie bardzo iem jaką kwotę zaoferować.