Ja mam uwagę z zupełnie innej beczki.
Zajrzałem na Twojego bloga i wybacz, ale nie da się czytać treści.
To, co poprawisz z łatwością:
Masz kilka różnych czcionek, w tym mikroskopijną oraz kursywę (obie złe). Ujednolić, wybierając czcionkę wielkości tej kursywy, ale normalną - bez udziwnień.
Nie stosujesz odstępów między akapitami, a historia dziejąca się na Ukrainie ma akapitów za mało (zwłaszcza początek).
Tytuły piszesz małą literą i nie są zbyt zachęcające.
To, co wymaga od Ciebie więcej pracy:
Literówki: wiem gdzi mieszkasz, nie ze strach.
Ortografia: kilka set, nierozumiem, zaimki wielką literą ("Tobie"), choć ten zapis stosuje się tylko w korespondencji
Interpunkcja: ( tekst w nawiasie ) zamiast (tekstu w nawiasie), brak kropek na końcu zdania, dziesiątki brakujących przecinków.
Koszmarny zapis dialogu. Ćwiczenie dla Ciebie: Otwórz dowolną polską powieść dobrego wydawnictwa i uważnie przyjrzyj się konstrukcji dialogu. Otwórz kolejną. I trzecią. Poszukaj prawidłowości. Spróbuj poprawić zapis dialogu w rozmowie z Helenką. A następnie poszukaj w Googlach, jak należy zapisywać dialogi i ewentualnie nanieś poprawki (Jeśli zaczniesz od Googli, nauka będzie mniej efektywna!).
Styl:
- "tym razem głos trochę mniej pewny Wojciech dodał odwagi dziewczynie" - co to znaczy...? Głos dodał odwagi? Wojciech dodał? Głos Wojciecha?
- "Mężczyzna prężnym krokiem (...) Helenka dalej nic -" - mieszasz tu odmianę literacką z potoczną polszczyzną i widzę, że robisz to nieświadomie.
Słowem: robisz błędy językowe, które zabijają świetny temat. Może niekoniecznie temat zarobkowy, ale na pewno bardzo interesujący dla wielu osób. Z pewnością moja matka zostałaby Twoją stałą czytelniczką, ona uwielbia takie historie...
Na razie: co z tego, że masz ciekawe historie do opowiedzenia, jeśli nie umiesz ich opowiedzieć?
Poza tym zgadzam się, że przeprowadzka jest konieczna. Ten login brzmi do bólu nieprofesjonalnie - zapowiada coś, co w moich kręgach nazywa się blogaskiem. Klikając, spodziewałem się mniej więcej takiego nagromadzenia błędów wszelkiego rodzaju. Gdyby nie to, że prosiłaś o pomoc, zamknąłbym okno z Twoim blogiem po dwóch sekundach.
Co z tym możesz zrobić?
Zainwestuj w książkę uczącą poprawności językowej. Taką, która obejmuje zasady interpunkcji i przedstawia je na przykładach - łącznie z zapisem dialogów!
Ta książka jest dobra:
http://www.empik.com/szukaj/produkt?aut ... ej&start=1 a to:
http://www.empik.com/praktyczny-poradni ... ,ksiazka-p jest okrojona wersja pierwszej.
Pisz w Wordzie - podkreśli Ci przynajmniej część błędów. Korzystaj ze słowników. Dużo czytaj, przyglądając się tekstowi: jak pisze się to słowo? dlaczego tu jest przecinek?
Zajrzyj na fora literackie, na przykład
http://forum.mirriel.net - znajdziesz tam porady dla pisarzy (i dużo ciekawej lektury).
Sprawdzaj tekst przed publikacją. Kilkakrotnie i uważnie, najlepiej czytając na głos! Wiele błędów wynika z niewiedzy, ale literówek spokojnie mogłaś uniknąć. Podobnie jak tego: "- Po prostu na Ciebie Wojciech nadal ze spokojem i rozbrajającym uśmiechem". Powinno być: - Po prostu na ciebie - odparł Wojciech, nadal ze spokojem i rozbrajającym uśmiechem.". Pomijając brak kropki, przecinka i niepotrzebną wielką literę, zgubiłaś przejście z dialogu do narracji i słowo określające fakt, że Wojciech się wypowiedział.
Dopracuj opisy. Na przykład tu: "Straciła poczucie czasu, kiedy się zorientowała, było już zimno i zaczął padać drobny deszcz, to dobrze, bo nikt nie będzie widział jaj zapłakanych oczu". Lepiej brzmiałoby: "Straciła poczucie czasu. Kiedy wróciła do rzeczywistości, było zimno i właśnie zaczynał padać drobny deszcz. Pomyślała, że to dobrze, bo nikt nie będzie widział jej zapłakanych oczu". Poprawiłem podział na zdania, logikę wydarzeń (czas nie ma wiele wspólnego z pogodą) oraz uzasadnienie komentarza "to dobrze" w narracji.
Masz naprawdę fajny pomysł na bloga i ciekawe historie do przedstawienia. Jeśli chciałabyś je spisać tylko dla siebie, nie musisz nic zmieniać. Jeśli jednak chciałabyś się jakoś wybić i zyskać popularność, poprawa warsztatu pisarskiego jest niezbędna!
Aha, uwaga do treści: miewałem uczucie niedosytu. Na przykład "Przeżyli wojnę i repatriację" i "Babcia Marysia po przyjeździe na ziemie odzyskane na Dolny Śląsk już ze swoim mężem i trójką dzieci" aż proszą się o kolejne historie o Twojej rodzinie! Jak przeżyli? Co robili? Jak wyglądała repatriacja z ich punktu widzenia? Jak wyglądał przyjazd na ziemie odzyskane? Opis zaręczyn był... cóż, opisem zaręczyn, zaiste baśniowym. A to, co mogłoby się okazać najciekawsze - codzienne życie ludzi wrzuconych w wielką historię - zamykasz w jednym zdaniu. Mam nadzieję, że z czasem napiszesz o tym więcej, o ile oczywiście te opowieści zachowały się w rodzinie.